Bardzo długi wpis o tortach pojawił się na blogu już 1,5 roku temu (tutaj: https://www.wszystkojestwglowie.pl/weganski-tort-z-kremem-w-kilku-wersjac/), jednak od tego czasu popełniłam kilka w inny sposób i dzisiaj pokażę Wam tort nieco odchudzony i przygotowany bez użycia jakichkolwiek sprzętów, z wyjątkiem piekarnika. Jeśli więc nie macie blendera, miksera albo boicie się, że miksowany krem za bardzo zagrzeje się i zepsuje, ten przepis pozwoli Wam przejść przez cały proces bez jakichkolwiek problemów :)
Tort jest malinowy, nic nie szkodzi, że w środku zimy, ponieważ można wykorzystać maliny mrożone i poniżej opiszę Wam co po kolei zrobić, żeby wszystko dobrze się udało.
Zaczynamy od upieczenia biszkoptu i najlepiej zrobić to 2 dni przed planowanym dniem podania tortu, a następnego dnia dokończyć go i wstawić do lodówki. Na pewno nic się nie zepsuje, a wręcz przeciwnie, tort dobrze się scali i „przegryzie”.
OGÓLNE UWAGI
- Moja tortownica ma 26 cm średnicy.
- ZACZYNAMY OD NAGRZANIA PIEKARNIKA – 180 stopni, zwykłe pieczenie bez termoobiegu.
- Jeśli używamy oleju kokosowego, rozpuszczamy olej w garnuszku na minimalnym ogniu, nie przegrzewając. Odstawiamy na bok.
- Przygotowujemy tortownicę, smarując tłuszczem tylko dno, bez boków, wtedy ciasto wspina się po bokach w górę.
SKŁADNIKI NA CIASTO
- 500 gramów mąki pszennej tortowej, najlepiej przesianej przez sito,
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia,
- szczypta soli,
- 100 gramów cukru,
- 1 torebka cukru z prawdziwą wanilią,
TO WSZYSTKO WYMIESZAĆ I DODAĆ:
- 200 ml rozpuszczonego oleju kokosowego (niezmiennie polecam olej Coco Farm),
- 400 ml mleka sojowego,
- 2 łyżki soku z cytryny.
Teraz szybko mieszamy ciasto, nie za długo, tylko do połączenia składników, przelewamy do formy, rozprowadzając ciasto tak, żeby przykleiło się do boków i natychmiast wkładamy do piekarnika.
Pieczemy 40, max 45 minut, wyciągamy i zostawiamy w formie do całkowitego wystudzenia, najlepiej do następnego dnia.
Następnego dnia szykujemy krem i kończymy robienie tortu.
SKŁADNIKI NA KREM MALINOWY:
- 2 opakowania malin mrożonych (2 x 400g) – wyjmujemy do rozmrożenia, najlepiej w opakowaniu (zajmie to około 3-4 godzin w temperaturze pokojowej),
- 1 kostka wegańskiej margaryny Alsan (250g) – wyjmujemy z lodówki, zostawiamy na blacie, żeby zmiękła,
- 200g cukru PUDRU – nie kryształków!
JAK ZROBIĆ KREM:
- Kiedy maliny są już rozmrożone przekładamy je z opakowania na sito ułożone nad miską, w której będzie zbierał się sok potrzebny później i zostawić na jeszcze trochę do odsączenia.
- Szykujemy większą miskę, w której będzie wygodnie ucierać margarynę z cukrem i owocami.
- Margarynę wkładamy do miski, kroimy na mniejsze części, zasypujemy cukrem pudrem i ucieramy łyżką na jednolitą masę.
- 1 część odsączonych malin (czyli zawartość 1 opakowania) przekładamy do osobnej miski/głębokiego talerza i rozgniatamy widelcem jak najdokładniej.
- Kiedy baza pod krem jest już gotowa czyli cały cukier puder dobrze roztarty z margaryną, przekładamy rozgniecione maliny do masy i mieszamy.
JAK ZROBIĆ TORT:
- Kiedy mamy gotowy krem, zabieramy się do kończenia tortu. Z biszkoptu odcinamy wierzch z całą ewentualną górką, która mogła powstać przy pieczeniu, okruszki zbieramy do miski.
- Kroimy biszkopt na pół czyli na 2 blaty. Dolny blat przekładamy na talerz, na którym będzie podany tort. Sokiem z malin delikatnie nasączamy blat ale bardziej jego brzegi, niż środek.
- Na blacie rozprowadzamy połowę kremu starając się, żeby smarować mniej więcej równo.
- Teraz na krem przekładamy połowę malin z drugiego opakowania i delikatnie rozprowadzamy owoce widelcem na całej powierzchni.
- Układamy drugi blat i dobrze dociskamy do dolnego „piętra” uważając tylko, żeby nie wycisnąć kremu na boki. Znowu zwilżamy blat sokiem z malin, bardziej brzegi, niż środek.
- Powtarzamy proces nakładania kremu, zostawiając niewielką ilość na wysmarowanie boków tortu, rozprowadzamy na kremie drugą części malin.
- No i wykończenie. Zaczynamy od boków tortu – smarujemy dookoła resztą kremu, cienką warstwą, do której przykleją się okruszki ciasta.
- Obsypujemy cały tort dookoła ciastem, delikatnie dociskając okruchy, żeby nie spadały.
- Górę tortu ozdabiamy w dowolny sposób. Ja tym razem posypałam wierzch płatkami migdałów i dodatkowo, na życzenie córki, ciemną czekoladą startą na tarce (najgrubsze oczka).
- Przykrywamy tort folią i wkładamy do lodówki, następnego dnia częstujemy gości i cieszymy się, że wszyscy chwalą :)
ZOBACZ NASTĘPNY TORT Z KREMEM Z ORZECHAMI LASKOWYMI
Wartość odżywczą przepisu przeliczyła dla Was Anna Falisz – dietetyk kliniczny przyjazny diecie roślinnej.