Zupa powstała na potrzeby dietującego wg dr Dąbrowskiej, a że reszta rodziny na diecie nie jest, zależy mi na takim gotowaniu obiadów, żeby nie trzeba było robić 2 zupełnie osobnych dań.
Jak robiłam zupę ogórkową do tej pory, pisałam rok temu, tutaj: https://www.wszystkojestwglowie.pl/weganska-zupa-ogorkowa/, dziś pokażę Wam nowy sposób, dzięki któremu za jednym zamachem można uzyskać zupę bez tłuszczu lub z tłuszczem, bez ziemniaków lub z ziemniakami, a przy tym naprawdę smaczną i aromatyczną, bez stosowania specjalnych przypraw i zabiegów.
SKŁADNIKI
(dla 4 osób, w tym 1 na diecie dr Dąbrowskiej)
- 6 ziemniaków (po 2 na głowę nie będącą na diecie),
- 8 ogórków kiszonych,
- 1 duża marchewka, 1 duża cebula,
- 2 liście laurowe, pieprz, sól, olej do dodania na koniec.
JAK ZROBIĆ
- Do garnka nalać zimnej wody, wstawić na ogień i w czasie zagotowywania jej, obrać ziemniaki i pokroić je w kosteczki.
- Do wrzątku dodać liście laurowe, a następnie pokrojone ziemniaki, posolić lekko, przykryć i zostawić na niedużym ogniu, żeby się ugotowały.
- Osobno w międzyczasie zagotować wodę w czajniku.
- Obrać wszystkie marchewki.
- Wstawić na ogień wok lub głęboką patelnię do przygotowywania potraw bez tłuszczu, ścierać na grubych oczkach tarki kolejno po 1 marchewce i wrzucać je do woka, za każdym razem mieszając z tymi, które są już w patelni.
- Obrać cebulę i pokroić ją w drobną kosteczkę, dodać do marchewki, posypać 1/2 płaskiej łyżeczki pieprzu, przemieszać, oprószyć solą.
- Ogórki ścierać również na grubych oczkach tarki i kolejno dodawać je do marchewki z cebulą, za każdym razem dobrze wszystko mieszając. Na koniec dodać zebraną przy ścieraniu ogórków wodę z nich.
- Mieszankę w woku zostawić bez pokrywki na około 15 minut, w międzyczasie trochę mieszając.
- Osobie będącej na diecie nakładamy do głębokiego talerza porcję mieszanki z patelni i dolewamy przegotowanej wody. Smak i kolor z warzyw „przesmażonych” we własnych sokach będzie wystarczająco dobry, aby nie trzeba było już nic poprawiać.
- Reszcie rodziny nakładamy również mieszankę z patelni, tyle, że zalewamy ją „zupą” ziemniaczaną z garnka i dodajemy już na talerzach troszeczkę tłuszczu.
Na zdjęciu zupa z olejem, dodanym już na koniec, przez dzieciaki ogłoszona najlepszą zupą ogórkową ever. Myślę, że przy takim sposobie gotowania zupy ogórkowej pozostanę już na stałe, a Wam życzę smacznych prób :)