Bakłażany jemy rzadko, chociaż są tak piękne, jakoś nie darzymy ich miłością, ani wielką, ani nawet małą. Ostatnio jednak pojawił się u nas przy okazji wyzwania, jakie rzuciłam sama sobie – DOBRY bakłażan bez tłuszczu, który normalnie chłonie jak gąbka. Udało się, smakowało dobrze, wyglądało też ok, jak gulasz w ciemnym sosie, całkiem fajnie pasowało mi to do gotowanych ziemniaczków i tofu. U mnie, jak to u mnie, lista składników musi być krótka, tutaj nie będzie inaczej, więc zaczynamy.
SKŁADNIKI
- 1 dorodny bakłażan,
- 4 sztuki żółtej papryki rożek,
- 2 duże cebule,
- pieprz, sól, zioła prowansalskie.
JAK ZROBIĆ
- Zacząć od przygotowania patelni do „smażenia” bez tłuszczu,
- obrać cebulę, kroić w piórka i porcjami wrzucać do patelni, mieszając za każdym razem nową porcję z poprzednią,
- umyć i oczyścić papryki z gniazd nasiennych, kroić w kółka i również porcjami dorzucać do cebuli, mieszając nowe porcje z poprzednimi,
- umyć bakłażana w zimnej wodzie, odciąć „czapeczkę”, przekroić wzdłuż na 4 części i następnie każdą ćwiartkę kroić w plasterki, dodawać do warzyw w patelni, mieszać,
- kiedy cały bakłażan jest już w patelni, posypać warzywa pieprzem (niezbyt dużo, chyba że wolicie ostre jedzenie) i dobrze wymieszać,
- po chwili dodać płaską łyżeczkę soli, wymieszać, wsypać czubatą łyżeczkę ziół prowansalskich, wymieszać, wlać szklankę wody, przykryć patelnię pokrywką i zostawić na średnim ogniu na około 10 minut. Kto chce, może na koniec dodać sobie łyżeczkę dobrego oleju.
Uważni czytelnicy dostrzegą, że ta potrawka przygotowana została w bardzo podobny sposób do beztłuszczowego leczo, na które przepis podawałam niedawno: https://www.wszystkojestwglowie.pl/prawdziwe-wegierskie-leczo-jest-weganskie/. Różnica jest w składnikach (pomidory/bakłażan), przyprawach i zakończeniu gotowania (bez pokrywki, by zagęścić/z pokrywką, by zachować sos). Jak widzicie, wegańskie gotowanie jest proste, nawet z ograniczeniami dotyczącymi tłuszczu, można przygotować takie potrawki w niczym nie ustępujące tym tradycyjnie podsmażanym, kwestia sposobu przygotowania i… sposobu myślenia, bo czyż nie wszystko jest w głowie? :) Pozdrowienia!
A te apetyczne, przypieczone prostokąty na drugim zdjęciu, to co to?
A to tofu wędzone usmażone na rumiano 😁