Nasza zupa pieczarkowa na wigilijną kolację to zupa czysta, bez zabielania – taka była zawsze, nawet w przedwegańskich czasach. Wcześniej pieczarki smażyłam na maśle, teraz na dobrej jakości oleju kokosowym oczyszczonym, idealnie masło zastępującym. Nie wiem, jak to się dzieje, ale ta zupa gotowana w Wigilię smakuje zupełnie inaczej, niż w jakikolwiek inny dzień. Magia? :)
SKŁADNIKI
- 4 ziemniaki,
- 2 marchewki,
- 2 cebule,
- 0,75 – 1 kg pieczarek,
- sól, pieprz,
- olej kokosowy do smażenia.
JAK ZROBIĆ
- Wstawić na ogień garnek do gotowania zupy (2,5 – 3 l wody),
- obrać ziemniaki i pokroić je w drobną kostkę, wrzucić do gorącej wody,
- obrać marchewkę i pokroić ja w talarki, dorzucić do ziemniaków,
- dodać płaską łyżeczkę soli, przykryć pokrywką, gotować na średnim ogniu.
- Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę, zeszklić na 2 dużych łyżkach oleju, oprószyć lekko pieprzem,
- pieczarki pokroić w cienkie plasterki (do wigilijnej zupy używam tylko kapeluszy), podsmażyć razem z cebulą, aż będą rumiane, posolić do smaku (płaska łyżeczka soli powinna wystarczyć).
- Kiedy warzywa w garnku zmiękną, wyłączyć ogień pod zupą, dodać do niej pieczarki z patelni, zamieszać.
- Nie dodawać żadnych przypraw do zup, sosu sojowego, itp. Nie zabielać. Nie psuć natką pietruszki ;) Najlepiej smakuje lekko odstana, dlatego gotując ją w Wigilię rano, zostawiam potem garnek na kuchni i wieczorem tylko przelewam do wazy zupę w temperaturze pokojowej. Smacznego :)