[ Wegańskie różności ]

TRADYCYJNY ŚLĄSKI KOMPOT WIGILIJNY

Dziś przepis nieco przewrotny, ponieważ sama będę go dopiero wypróbowywać. Kompotu z suszu nie cierpiałam i nie piłam nigdy, ale w tym roku „coś mnie naszło”, żeby jednak go zrobić. W starej, śląskiej książce znalazłam przepis, który mam zamiar sprawdzić, bo brzmi zupełnie inaczej, niż kompoty, które znam i pamiętam, z jabłkami i różnymi innymi dodatkami. Podzielę się nim z Wami, bo może i Wy będziecie mieć ochotę zrobić sobie taki na Wigilię? Dziś na noc zalewamy owoce do namoczenia, jutro gotujemy.

SKŁADNIKI

  • 25 dkg suszonych śliwek wyborowych,
  • 25 dkg suszonych fig,
  • kawałek laski cynamonowej,
  • 1 mała cytryna,
  • 3 łyżki cukru (to z pewnością jest opcjonalne i do modyfikacji, w zależności od preferencji smakowych, ja raczej nie będę używać cukru wcale, bo już figi same w sobie są bardzo słodkie).

JAK ZROBIĆ 

  • Śliwki i figi opłukać w letniej wodzie, zalać zimną wodą osobno śliwki i osobno figi, zostawić na noc do namoczenia.
  • Następnego dnia ze śliwek usunąć pestki i ugotować znów osobno śliwki i osobno figi w wodzie, w której owoce się moczyły.
  • Do gotowania śliwek dodać kawałek laski cynamonowej i 2 łyżki cukru, gotować „bardzo krótko” (obstawiam 3 minutki).
  • Do gotowania fig dodać sok z cytryny i kawałek okrojonej skórki cytrynowej oraz 1 łyżkę cukru, gotować 10 minut.
  • Po ugotowaniu obydwa kompoty połączyć.
  • Podawać „nieco oziębione”.

Przepis opracowany na podstawie książki: „Krupnioki i moczka, czyli gawędy o kuchni śląskiej” autorstwa Wery Sztabowej. To co, próbujemy? :)

Tags: , ,

Wszystko jest w głowie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *