Nigdy jeszcze nie napisałam o nim, choć to nie znaczy, że nigdy go nie gotuję. Co prawda, rzadko chce mi się go robić, bo to dla odmiany zupa, której nie da się zrobić ekspresowo i jeśli już ma być w ogóle to najlepiej, żeby mieć przynajmniej 2 godziny czasu albo więcej. Czasem mam ten zapas, więc wtedy gotuję „rosołek”, a że kilka osób prosiło o ten przepis, więc nareszcie jest :)
SKŁADNIKI
- 2 większe marchewki,
- pół dużego selera,
- 1 pietruszka korzeń i nać,
- 1 duża cebula,
- przyprawy: kurkuma, pieprz, mieszanka curry, sól,
- olej kokosowy oczyszczony.
JAK ZROBIĆ
- Zaczynamy od nalania zimnej wody do garnka, około 2,5 litra, wstawiamy na ogień,
- kiedy woda się zagotuje, dodajemy 1/3 łyżeczki kurkumy, mieszamy i zostawiamy na chwilę,
- w tym czasie obieramy marchewki i dodajemy je do garnka w całości,
- obieramy korzeń pietruszki i seler i dodajemy je do garnka również w całych kawałkach,
- dodajemy pół łyżeczki pieprzu, mieszamy, obieramy cebulę,
- osobiście wrzucam cebulę do garnka tak po prostu; wiem, że niektórzy opalają ją najpierw na ogniu dla uzyskania specyficznego aromatu ale mnie jakoś nie przekonuje opalona nad gazem cebula wrzucona potem do garnka… Nie używam też pora, ponieważ nienawidzę jego smaku w żadnej postaci, natomiast jeśli lubicie, to jest odpowiedni moment, żeby dołożyć go do warzyw.
- Dodajemy jeszcze pełną łyżeczkę curry, łyżeczkę soli i kilka gałązek pietruszki,
- i wyjątkowo nie na końcu ale zaraz na początku gotowania dodajemy łyżkę oleju – dzięki temu nasz wegański „rosołek” nie będzie „cienki” w smaku.
- Garnek przykrywamy pokrywką i zostawiamy na małym ogniu na przynajmniej 2 godzinki albo, dolewając nieco gorącej wody, na jeszcze dłużej.
- Po zakończeniu gotowania przecedzamy cały wywar przez sito i do tego czystego rosołku można wkroić ugotowaną marchewkę, dodać ugotowany osobno i dobrze wypłukany w zimnej wodzie makaron albo ryż, pociąć świeżą natkę pietruszki. W zasadzie nie wymaga doprawiania ale oczywiście można już na talerzu dodać sobie więcej pieprzu, soli, dolać sosu sojowego czy innych ulubionych przypraw do zup. Ważne, by nie pomijać curry i oleju od początku gotowania.
Jeśli chcecie przeczytać, dlaczego znalazła się tu kurkuma razem z pieprzem, zapraszam do starszego wpisu tutaj: https://www.wszystkojestwglowie.pl/kurkuma-pieprz-dlaczego-razem-kluski-z/. Przy okazji macie tam przepis na kluski śląskie nieco inaczej, bo z kurkumą właśnie, idealny zestaw na niedzielny obiad ;) Pozdrawiam Was serdecznie i oczywiście – SMACZNEGO!
[…] – 250 g suszonych prawdziwków – 1,5 litra bulionu warzywnego (najlepszy jest z tego przepisu) – 2 liście laurowe suszone – 2 łyżki majeranku suszonego – sól […]
Robi go drugi raz w ciagu tygodnia więc chyba nie muszę więcej komentowąć.
Uwielbiam Twojego bloga:)Pozdrawiam
Dzięki, pozdrawiam serdecznie :)
[…] – 250 g suszonych prawdziwków – 1,5 litra bulionu warzywnego (najlepszy jest z tego przepisu) – 2 liście laurowe suszone – 2 łyżki majeranku suszonego – sól […]
Dzięki :)
Właśnie wstawiłam rosołek. Oby mi wyszedł! :)
I jak? :)
Właśnie robię rosołek jako bazę do zupy shiitake :) Dzięki Kochana za ten przepis, bo był on na moje życzenie :D
Super, cieszę się bardzo Dominika, że Ci smakuje, pozdrawiam Cię serdecznie!