„Smalec” z białej fasoli znają już chyba wszyscy, a kto nie zna, ten nie wie, co traci ;)
Wiele osób jedzących nie-wegańsko przyznaje, że smakiem i zapachem smalczyk fasolowy przebija ten tradycyjny. Oryginalny przepis zawiera jednak „hektolitry” oleju, co może niektórych odpychać od próby zrobienia go.
Dzisiaj pokażę Wam sposób na smalczyk z fasoli niemal bez tłuszczu, a mimo to równie „smalcowaty” i dobrze smarowny.
Dodatek oleju konopnego, tłoczonego na zimo sprawia, że ta wersja jest wręcz zdrowa, bogata w nienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3, 6 i 9 oraz witaminy K i E.
SKŁADNIKI
- 250 gramów suchej białej fasoli,
- 2 cebule,
- ćwiartka słodkiego jabłka,
- 1 łyżka oleju do smażenia,
- 2 łyżki oleju konopnego nierafinowanego,
- przyprawy: sól, pieprz, majeranek.
JAK ZROBIĆ
- Zaczynamy od namoczenia fasoli. Suchą fasolę dobrze wypłukać, wsypać do większej miski lub garnka, zalać 1 litrem zimnej wody, zostawić na noc.
- Namoczoną fasolę ponownie dobrze wypłukać, zalać świeżą wodą w garnku (2 razy więcej wody, niż fasoli), wstawić na duży ogień i przykryć pokrywką. Kiedy woda się zagotuje, zostawić duży ogień ale zdjąć pokrywkę i przez około pół godziny gotować bez przykrycia, co jakiś czas ściągając łyżką pianę, która pojawia się na powierzchni wody (saponiny). Kiedy piana przestaje się pojawiać, można dolać jeszcze wody, żeby potem nie martwić się przypalonym garnkiem, przykryć pokrywką, zmniejszyć ogień do małego i zostawić do spokojnego gotowania na około 1,5- 2 godzin. Dopiero pod koniec gotowania fasolę posolić (łyżka soli) i jeszcze chwilę zostawić.
- Ugotowaną fasolę odcedzić z resztek wody, jeszcze gorącą przełożyć do kielicha blendera, dolać szklankę wody świeżej, dodać obrane ze skórki jabłko (ćwiartka większego lub połówka małego), zblendować razem na gładko.
- Na patelni rozgrzać łyżkę oleju kokosowego (lub innego do smażenia), delikatnie podsmażyć na nim cebulę pokrojoną w drobną kostkę i posypaną pieprzem (1/3 łyżeczki), wymieszać.
- Kiedy cebula jest już gotowa, przełożyć do niej fasolową masę i dobrze wymieszać. UWAGA: należy robić to na patelni z powłoką nieprzywieralną, inaczej fasola będzie przyklejać się do dna i przypalać.
- Posypać masę pieprzem (1/3 łyżeczki), solą (1 łyżeczka) i dość obficie majerankiem, rozcierając go w palcach (około 2 dużych łyżek), całość dobrze wymieszać i kilka minut „smażyć” (nie dolewając żadnego oleju!), mieszając trochę z dołu do góry.
- Prawie-smalczyk zdjąć z ognia i przełożyć do miseczki, zostawiając do całkowitego wystudzenia. Wystudzony będzie nieco suchawy i może nawet wyglądać na „spękany” ale to jeszcze nie jest ostateczny produkt.
- Kiedy smalczyk jest już całkiem zimny, kończymy dzieło – polewamy go 2 dużymi łyżkami oleju konopnego i dobrze mieszamy. Teraz jest gotowy – miękki i dobrze smarowny.
Olej konopny bardzo dobrze komponuje się z fasolą, więc ta zmiana w żaden sposób nie umniejsza walorom smakowym smalczyku, a wręcz je polepsza moim skromnym zdaniem. Użycie 1 łyżki oleju do smażenia zamiast szklanki zupełnie zmienia wartość odżywczą produktu, a wzbogacenie go kwasami Omega i witaminami tylko dodaje plusów. Dzieciaki zajadają, a ja już wiem, że następnym razem robię z podwójnej porcji. Polecam bardzo, bardzo, Sylwia Falkiewicz :)
P.s. Zamiast oleju konopnego można użyć rzepakowego, również bogatego w kwasy Omega-3.