PASTA Z OLIWEK MARYNOWANYCH A’LA TUŃCZYK

Z totalnego lenistwa zrobiłam ostatnio pastę do pieczywa, która tak bardzo przypomniała mi smak tuńczyka, że albo tak dawno go nie jadłam, że już nie pamiętam, jak naprawdę smakuje (ponad 5 lat) albo tak udane jest to połączenie składników, że naprawdę podrabia efekt.

Po wykorzystaniu całej pasty do chleba zrobiłam ponownie taką samą, przy czym połowę wykorzystałam do zrobienia szybkiego lunchu, który smakował mi tak samo dobrze, jak kiedyś mój ulubiony makaron z tuńczykiem i śmietaną, więc dzisiaj podam Wam od razu obie opcje, bo wszystko robi się ekspresowo, a do wykonania potrzebujemy tak naprawdę tylko słoika oliwek marynowanych i płatków drożdżowych.

Na początek pasta.

SKŁADNIKI:

• Słoik oliwek zielonych drylowanych, MARYNOWANYCH z czosnkiem i papryką,
• 4 duże łyżki płatków drożdżowych.

JAK ZROBIĆ:

• Zawartość słoika odcedzić na sicie i przełożyć do blendera, zmielić,
• przełożyć do miski, dodać 4 łyżki płatków drożdżowych, wymieszać.

Płatki drożdżowe są składnikiem niezbędnym dla uzyskania tego efektu, inaczej będą to po prostu zmielone, marynowane oliwki. Ilość składników można podzielić na pół, jeśli chcemy tylko pastę do chleba albo zrobić od razu całość i pozostałą część wykorzystać do zrobienia szybkiego obiadu/lunchu do pracy. Przepis w osobnym wpisie, który dodam za chwileczkę.

Pasta pasuje dobrze do każdego pieczywa, najlepiej podawać ze świeżą, czerwoną papryką. Ręczę, że pyszne, bo smakuje i nam, dużym, i naszym małym, nawet takiej jednej paskudzie, która podobno nie lubi oliwek ;)