W lodówce buraki, leżą sobie i czekają. W folderze „zdjęcia” fotki pysznego koktajlu, który niedawno robiłam częściej, a jakoś mi się o nim zapomniało.
Nie może być więc inaczej – taki koktajl zaproponuję Wam dzisiaj:
– 3 małe buraki obrane ze skórki,
– 1 jabłko, jak najbardziej ze skórką,
– kilka gałązek pietruszki (trochę więcej, niż na zdjęciu),
– około 0,5 litra wody.
Zblendować, z superblenderów można od razu pić, ze słabszych sprzętów lepiej przecedzić przez sitko. Podobno lepiej wieczorem, niż rano, bo może obniżać ciśnienie, nie wiem, nie znam się.
Nie będę rozpisywać się na temat zdrowotnych zalet takiego napoju, ponieważ przez jednych sok buraczany uważany jest za super z wielu względów (antydepresyjny, antyrakowy, anty-anemiczny (wiecie, że nie ma takiego słowa?) i wiele innych anty-złych), natomiast istnieją też opinie, że wręcz przeciwnie, nie taki on zdrowy, bo mogą być biegunki, bo coś tam – nie mnie to oceniać.
Ja wiem, że warzywa wolę surowe, niż gotowane, buraki takoż, dlatego jeśli mam wybór, to wrzucam do blendera, zamiast gotować do obiadu. Nie zauważam skutków ubocznych a buraki zjedzone, w najbardziej ulubionej przeze mnie formie (jakbym mogła, zamieniałabym na koktajle wszystko :P).
Dodatek pietruszki (witamina C) pomaga przyswajać żelazo z buraków, natomiast jeśli ktoś nie lubi „zielonego” posmaku, równie dobrze może to być np. trochę sok z cytryny.
Mój Mąż lubi połączenie buraków z selerem, też Wam polecam do spróbowania. Bardziej to już przypomina sok wielowarzywny ale są tacy, którzy wolą. A propos selera zauważyłam już dawno, że surowy jest przepyszny, natomiast poddany obróbce termicznej zupełnie traci swój smak. Chyba założę nowy profil na fb – „nie lepiej zblendować?” ;)
Ok, kto nie lubi typowego soku z buraków, niech spróbuje koktajlu z jabłkiem i wodą, zupełnie inne wrażenia i pije się to naprawdę przyjemnie.
Zrobiłam koktajl według podanego przepisu i wyszedł przepyszny! I pomyśleć, że kiedyś nie przepadałam za burakami (chyba że w zupie), na szczęście, smaki się zmieniają ;) Dziękuję za przepis, ten i wiele innych z tego bloga – bardzo ułatwiają mi życie, jako że ja też lubię roślinną, ale przede wszystkim szybką i prostą kuchnię.
Zupełnie nie wiem dlaczego nie widziałam żadnego z komentarzy pozostawionych do tego posta, bardzo wszystkich przepraszam, że pozostawiłam je bez odpowiedzi ale dopiero dziś pierwszy raz wszystkie je widzę, hm…
Dzień dobry, pierwszy raz tu;) kupilem sobie blender stojący i zaczynam eksperymentować;) i mam prośbę: moglibyście podawać ile ml koktajlu wychodzi z takich porcji składników? wiem, że wielkość, soczystość składników ma znaczenie, ale fajnie tak w przybliżeniu określać;) bo robię tylko dla siebie i najczęściej dużo mi zostaje;) pozdrawiam koktajlowców i mam nadzieję na pyszne od Was przepisy;)
Zrobiłam sok z buraka (nie znając tego przepisu) razem z selerem naciowym. Po prostu zblendowałam składniki. Zblendowało się super, na miazgę. Natomiast muszę przyznać, że odchorowałam ciut ten sok – wyraźnie bolał mnie po nim żołądek. Następnego dnia wzięłam to co jeszcze zostało do pracy, ale już rozcieńczone i wtedy był pyszny i już nic mnie nie blało :)
Hej. A Ty to blendujesz w kielichowym?? Bo ja mam taki zwykły i stary i obawiam się czy n ie zajadę?
Cieszymy się że coraz więcej osób miksuje i pije pyszne koktajle :) Na zdrowie!