Pieczone buraki, starte na tarce, już same z siebie smakują wybornie, ale połączone ze zmielonym, namoczonym słonecznikiem i kilkoma dodatkami zmieniają się w pyszną pastę do jedzenia łyżką, smarowania na świeżym chlebie lub… usmażenia na placuszki do obiadu. Robi się ją szybko, jeśli mamy już wcześniej upieczone buraki i namoczony słonecznik, a gotową pastę można bez problemu przechować w lodówce do następnego dnia. Młodsze dziecię wyjadało mi ją prosto z miski, starsze krzywiło się tradycyjnie, jak na wszystko z burakiem, my zjedliśmy wszystko w formie cienkich kotlecików do obiadowych ziemniaków i surówki z kiszonej kapusty.
SKŁADNIKI
- 2 upieczone wcześniej buraki,
- szklanka suchych nasion słonecznika, namoczonych przez noc lub pół godziny w gorącej wodzie,
- sok z połówki cytryny, ząbek czosnku, sól,
- opcjonalnie przyprawa do kotletów i olej do smażenia.
JAK ZROBIĆ
- Upieczone w skórce buraki obrać i zetrzeć na drobnych oczkach tarki,
- namoczony słonecznik przepłukać, odsączyć na sicie, umieścić w blenderze,
- dodać czosnek, pół łyżeczki soli i sok z cytryny, zmielić,
- pastę z blendera przełożyć do miski z burakami, wymieszać.
Masa jest gotowa do jedzenia, ale można też podkręcić ją przyprawą do gyrosa i smażyć cienkie placuszki-kotleciki, nakładając porcje łyżką na rozgrzany olej – bez problemu ścinają się i dają przewracać na drugą stronę, no i smakują naprawdę przyjemnie :)