Ogólnie rzecz biorąc za kapustą nie przepadam. Kiszoną owszem, lubię bardzo, czerwoną gotowaną lubiłam kiedyś, białej gotowanej wcale. ALE MŁODA KAPUSTA… Młoda kapusta to zupełnie co innego, kojarzy mi się tak przyjemnie, z początkiem lata, młodymi ziemniaczkami i pachnącym, świeżym koperkiem, że kiedy jest, mogłabym jeść codziennie i się nie znudzić.
Oczywiście moja młoda kapusta jest totalnie niepodobna do tradycyjnych polskich wersji, zasmażanych, tłustych od masła, zabielanych śmietaną, o boczku, mięsie czy innej kiełbasie najchętniej nawet nie wspominając…
Moja kapusta pozostaje kapustą, niezbyt mocno ugotowaną, z dodatkiem jedynie kilku prostych przypraw, dzięki którym smakuje tak, jak lubimy najbardziej. Rzecz jasna, można te dodatki swobodnie modyfikować, dostosowując je do swoich gustów smakowych, baza jest jednak tak prosta, że każdy może na niej spokojnie „pracować” nie martwiąc się, że coś zepsuje.
Jako że młode kapustki nie są duże, a dodatkowo tracą na objętości w czasie gotowania, robię zawsze od razu 2, więc proporcje podam właśnie dla takiej ilości.
SKŁADNIKI
- 2 młode kapusty,
- 2 średnie cebule,
- sól, pieprz, olej,
- 1 cytryna,
- 1 pęczek koperku.
Jak zrobić
Zaczynamy od zagotowania wrzątku i poszatkowania kapusty.
Do gotowania 2 sztuk na raz wybieram garnek 4-litrowy, w którym cała ilość pokrojonej kapusty łatwo się mieści, a potem wygodnie miesza bez wywalania połowy na piec. Wlewam do niego 0,5 litra zimnej wody, przykrywam i wstawiam na duży ogień.
Szykujemy kapustę. Obieramy z wierzchnich liści, myjemy i szatkujemy – drobno lub szeroko, jak kto lubi. Ja dzielę kapustę na ćwiartki, odcinam głąby i kroję na paski o szerokości mniej więcej 0,5 cm. Kiedy pierwsze 2 ćwiartki są pokrojone, w garnku na pewno mamy już wrzątek. Dodajemy do niego 1 małą łyżeczkę oleju, wrzucamy pierwszą porcję poszatkowanej kapusty i zmniejszamy ogień do średniego. Zostawiamy garnek otwarty i na bieżąco dorzucamy kolejne pokrojone ćwiartki, mieszając za każdym razem tak, żeby warstwa z samego dołu znalazła się na samej górze. Na koniec przykrywamy garnek pokrywką i zmniejszamy ogień do minimum.
Osobno przygotowujemy cebulę. 2 sztuki (czyli 1 kapusta – 1 cebula) kroimy w drobną kostkę i podsmażamy lekko na 1 łyżeczce rozgrzanego na małej patelni oleju. W czasie krojenia cebuli dodajemy do kapusty pół łyżeczki pieprzu, mieszamy i z powrotem przykrywamy. Po chwili dodajemy 1 płaską łyżeczkę soli, znowu mieszamy i jeszcze chwilę gotujemy.
Podsmażoną cebulę od razu oprószam pieprzem i lekko solę, i tak przygotowaną na razie zostawiam, NIE DORZUCAM DO GARNKA Z KAPUSTĄ.
Wyłączamy ogień pod garnkiem z kapustą, zostawiamy na chwilę.
Przygotowujemy koperek, czyli myjemy i drobno kroimy albo tniemy nożyczkami.
Odlewamy wodę z gotowania kapusty, odkrywamy garnek, żeby pozbyć się pary.
Szykujemy cytrynę, myjąc ją i przed przekrojeniem na pół turlając chwilę na desce, lekko dociskając. Dzięki temu uda się z niej wycisnąć więcej soku mniejszym wysiłkiem.
Zakwaszamy kapustę sokiem z połówki cytryny, kto lubi bardziej kwaśną, może nawet i z całej. I normalnie dodajemy przygotowany koperek i cebulkę i wszystko razem mieszamy, ale mając wybrzydzających na koperek i/lub cebulę ludzi w domu, podajemy na stół kapustę oraz koperek i cebulkę osobno, żeby każdy mógł sobie na talerzu wymieszać z dodatkami, które lubi albo już z niczym. Kto chce, może dodać do kapusty więcej oleju i mieć tłuściutko, ja staram się odchodzić od dodawania tłuszczu, jeśli coś nie jest „suche”.
Całość przygotowań zajmuje pól godziny. od wstawienia garnka z wodą na piec, przez mycie, krojenie, gotowanie, przyprawianie, szykowanie koperku i cytryny, do wyłożenia kapusty na półmisek.
Do takiej kapusty jemy już tylko ugotowane i polane masłem kokosowym ziemniaki, ewentualnie buraczki wyciągnięte ze słoika od mamy albo podgotowany w międzyczasie kalafior ale to już zbytek łaski ;) Żadnych kotletów absolutnie, kapusta gra pierwsze skrzypce.
Mam nadzieję, że taka wersja przypadnie Wam do gustu, a podana przeze mnie instrukcja pozwoli przygotować dobrą kapustkę nawet tym, którzy o gotowaniu nie mają żadnego pojęcia. Smacznego :)