Smog. To on jest „bohaterem” 6 odcinka serii „Punkt krytyczny”, o której wspominałam Wam już we wcześniejszych wpisach. Postanowiłam właśnie jemu poświęcić dzisiaj więcej uwagi, ponieważ sama mieszkam w mieście, które dusi się od smogu, zwłaszcza w miesiącach od września do kwietnia.
Gdy tylko rozpoczyna się u nas sezon grzewczy, powietrze autentycznie śmierdzi i dławi. Nie ma mowy o bieganiu czy dłuższym spacerze z psem, jeżdżenie rowerem kończy się problemami z oskrzelami. Po kilkunastu minutach na dworze dosłownie drapie w gardle, a przy dłuższym wdychaniu smogu zaczyna boleć głowa. Wieczorne wietrzenie sypialni mija się z celem, bo zamiast świeżego powietrza do mieszkania wpuszcza się śmierdzący smog. Trzeba zapomnieć o spaniu przy uchylonym oknie, bo znacznie gorsze od kilku godzin w pokoju z niewymienionym powietrzem wydychanym jest kilka godzin wdychania powietrza śmierdzącego i gęstego od pyłów.
Winę za ten stan rzeczy ponoszą oczywiście ludzie, natura nie wymyśliła smogu. Mgła i bezwietrzna pogoda muszą spotkać się z powietrzem zanieczyszczonym działalnością człowieka, a my, Polacy, w „produkowaniu” smogu niestety wiedziemy prym na mapie Europy.
„Polska węglem stoi. Nasza energetyka opiera się na nim w 80%. To więcej, niż w jakimkolwiek kraju Europy. Kiedyś był to powód do dumy, teraz już nie.”
Od ubiegłego stulecia wiadomo, że gazy cieplarniane emitowane do atmosfery wpływają na globalne ocieplenie i jego nasilenie. 42% tych gazów w Polsce pochodzi z energetyki. „Spalając ropę, węgiel i gaz szkodzimy nie tylko naszej planecie, ale i samym sobie.”
Smog stał się specjalnością naszego kraju. „Polska jest czerwoną wyspą na mapie Europy pod względem zanieczyszczenia powietrza pyłem zawieszonym czy chociażby rakotwórczym benzoapirenem” – mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego. „W wielu polskich miejscowościach zanieczyszczenie powietrza bywa większe, niż w Pekinie. W rankingach najbardziej zanieczyszczonych miast Europy królujemy od lat. W pierwszej 50 jest 29 polskich miast, w pierwszej 10 – 6. Sytuacja jest tragiczna.”
„Smog to problem lokalny. Częściowo odpowiadają za niego transport i przemysł. Główną przyczyną jest jednak palenie węglem złej jakości w nieefektywnych domowych piecach. (…) Trzeba działać i nie godzić się na oddychanie trującym powietrzem.”
Pierwszym krokiem w walce ze smogiem są nowe normy dla kotłów na paliwa stałe, które oznaczają stopniowe wycofywanie z użytku tzw. „kopciuchów” oraz zakaz sprzedaży najgorszego sortu węgla. „Zmiany w prawie mają sens. (…) W Małopolsce i na Śląsku wprowadzone zostaną normy dla domowych kotłów, zakazane będzie palenie węglem najgorszej jakości. Podobne przepisy dla całej Polski byłyby przełomem.” Mam nadzieję, że mieszkańcy mojego miasta potraktują poważnie nowe przepisy, bo jak na razie sąsiad truje sąsiada, a powodem niestety często jest brak pieniędzy…
Rozwiązanie problemu nieefektywnego ogrzewania domów znaleziono już np. we Francji. Mniej zamożnym rodzinom pomaga się w ten sposób, że ociepla się ich domy i wymienia stare izolacje na nowe, dzięki termomodernizacji spada emisja zanieczyszczeń, a ludzie płacą niższe rachunki. Jeśli można we Francji, to czemu nie w Polsce?
O systemie handlu emisjami i zasadzie „trujesz – płać” możecie dowiedzieć się więcej z 5 odcinka serii „Punkt krytyczny”, dostępnego pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=kbgEq, a więcej faktów i liczb na temat smogu znajdziecie w odcinku 6 „Trujące powietrze”:
Po jeszcze więcej informacji i aktualności zapraszam Was na stronę projektu Energia odNowa: http://energiaodnowa.pl/pl/aktualnosci/, a już w niedzielę 5 listopada premiera kolejnej części serii – „Schyłek węgla” – oglądajcie.
Sylwia Falkiewicz