Oj, długo już nic tu nie pisałam, a to dlatego, że przerzuciłam aktywność blogową na facebooka: www.facebook.com/weganskiblogwszystkojestwglowie
gdzie „jestem” kilka razy dziennie, pokazując, co jemy przez cały dzień.
Zdaję sobie sprawę jednak, że nie wszyscy z fb korzystają, dlatego dziś zrobię tu małe podsumowanie tego, co działo się przez ostatni miesiąc na fejsie.
Przede wszystkim – skąd ten pomysł, żeby pokazywać całe jedzenie w ciągu dnia?
Ano stąd, że funkcjonując w różnych wege grupach widzę, że ciągle pojawiają się nowe, początkujące osoby, szukające wsparcia na początku wege drogi, pytające o naprawdę podstawowe sprawy na co dzień i nie wiedzące czasem nawet, co zjeść w ramach przekąski, oprócz banana.
Sama byłam kiedyś w podobnej sytuacji i trochę czasu minęło, zanim wszystko zaczęło być tak proste, jak dziś.
Oczywiście, wiele jest wege blogów w sieci, polskich i zagranicznych, wiele wspaniałych przepisów można w nich znaleźć, czasem prostych, czasem trudnych, ze „zwykłych” składników i egzotycznych.
Zazwyczaj jednak odpowiedź na pytanie „co zjeść jutro na śniadanie” rośnie do rozmiarów wielkiej rozkminy, z którą ciężko sobie poradzić, nie mając doświadczenia, a wszystkie te wspaniałości, które ogląda się na blogach, tylko potęgują wrażenie, że najpierw trzeba zrobić wielkie zakupy za równie wielkie pieniądze w specjalnych sklepach, bo inaczej to tylko… banan ;)
Dlatego właśnie, wracając do korzeni idei tego bloga, postanowiłam zrobić z niego podręczny pomocnik, do którego w każdej chwili można zajrzeć szukając PROSTYCH inspiracji na ZWYKŁE jedzenie na co dzień, na śniadanie, obiad i kolację, i na przekąskę typu chipsy, jeśli ma się taką chęć, a nie wiadomo które są wegańskie.
Zaczynając od śniadań, podstawą wyżywienia co drugi dzień jest u nas OWSIANKA BEZ GOTOWANIA czyli płatki owsiane górskie zalane na noc wodą, rano dodane do nich banany, zmielony len i jakieś jeszcze owoce, w zależności od pory roku.
Przez 2 tygodnie pokazywania owsianki na fb żadna opcja nie powtórzyła się ani razu, czyli to nie musi być nudne ;)
Zaczynając od owsianki z malinami, przez:
– owsiankę z mandarynkami,
– z kakao i kiwi zamiast malin,
– ze śliwkami i cynamonem,
– mój ukochany zestaw – z malinami i borówkami,
– ze śliwkami i borówkami,
– z jabłkiem i cynamonem,
do owsianki z pomarańczami, przerobiliśmy niby jedną i tę samą owsiankę na 7 różnych sposobów, wszystkich bardzo smakowitych.
Owsianka „zmieniana” była co drugi dzień przez:
– tosty z pomidorami grillowane, z solą, bazylią i olejem konopnym,
– bagietki posmarowane olejem kokosowym, ze szczypiorkiem i czosnkiem + sałatka ze świeżych ogórków, papryki i sałat,
– michę owoców: banany, maliny, borówki,
– naleśniki z kremem czekoladowym i wiśniami,
– chleb „7 ziaren” z masłem orzechowym,
– chleb „7 ziaren” z „masłem” z awokado,
– kanapki z olejami kokosowym i konopnym, awokado, czosnkiem, ogórkami świeżymi i kiszonymi, pomidorami, paprykami, sałatami, co kto lubi.
I oto okazało się, że przez 14 dni mieliśmy codziennie inne śniadanie, a niby nie wiadomo, co na tym weganie jeść…
Gdzie i za ile kupić to wszystko, czego używałam przez 2 tygodnie?
– Płatki owsiane górskie, Melvit dla Biedronka, 2 zł/500g.
– Banany i inne owoce + warzywa – osobiście kupuję z targu, bo mam wygodny układ z sąsiadami, którzy tam handlują ale spokojnie znajdziecie wszystko w tej przysłowiowej Biedronce, dobrej jakości i w dobrych cenach.
– Awokado – Biedronka, bywa promocja na pyszną odmianę Hass 10 zł/kg.
– Len i przyprawy biorę ze swojego sklepu.
– Chleb tostowy wieloziarnisty – Biedronka, 2,50/500g.
– Chleb „7 ziaren” – świetny chleb, żytni z ziarnami, bez polepszaczy i konserwantów, oczywiście Biedronka, 2,50 za 12 kromek.
– Oleje kokosowy i konopny – oczywiście u siebie ;)
– Krem czekoladowy – EnerBio, Rossmann 16 zł za słoik, bywa w promocji za 12 zł.
– Masło orzechowe najlepsze z wszystkich sklepowych – Peo’s Creamy, Kaufland, 8 zł, aż 90% orzeszków.
Oczywiście, chleb można upiec samemu, krem czekoladowy i orzechowy ukręcić samemu, a nawet można samemu wytłoczyć olej, jeśli ma się sprzęt ale…
Kiedy początkujący weganin zastanawia się, co w ogóle może zjeść i żeby jeszcze było to smaczne, pożywne i wartościowe, ostatnią rzeczą, o której myśli jest: „jak to zrobić samemu”.
Jasne, że takie myśli przychodzą później a wraz z nimi robienie wszystkiego samemu z fasoli ;)
ale też nie wszyscy mają czas/możliwości/chęci, żeby samodzielnie produkować jedzenie od A do Z, ja też tego nie robię, jednak :D
No i oczywiście istnieje znacznie większy wybór tych produktów w sklepach stacjonarnych i internetowych ale celowo pokazałam to, co sama kupuję będąc w potrzebie i mając pod nosem 2 Biedronki, Rossmanna i Kaufland.
Mam nadzieję, że podoba Wam się taki dzisiejszy wpis i mam nadzieję, że uda mi się pisać w ten sposób częściej, mam jeszcze w zanadrzu kilka fajnych pomysłów, tylko ciągle czasu brak…
Dołączcie na fejsbuku, jeśli korzystacie, a od dziś blog również na Instagramie, chociaż nie wiem, jak to wszystko ogarnę ;)
https://instagram.com/wszystkojestwglowie/
taka owsianka wymiata! ale co robicie że nie jest Wam po niej zimno, bo mi trochę dziwnie się je takie zimne pysznosci kiedy na dworze ziąb! :-/
Przepyszne propozycje! Zapraszam na swojego bloga gdzie jest ponad 1000 inspiracji na śniadania – wegańskie i wegetariańskie :) breakfastofdreams.blogspot.com
Zapraszam też na konkurs! —> jedzrosliny.blogspot.com/2015/10/jesienny-konkurs-z-sir-williams
UWIELBIAM! TAK PROSTE, ŚWIETNIE ŻE OPISUJESZ GDZIE NAJLEPIEJ KUPYWAĆ.
Masz rację, chciec to móc. Wystarczy uruchomić wyobrażnię. Smakowite i kolorowe są Twoje śniadania. U mnie też na pierwsze śniadanie obowiązkowo płatki. Niestety z racji diety odchudzającej i cukrzycy typ 2 ograniczam zbyt słodkie owoce. To dotyczy banana głównie. W lecie kiedy maliny, truskawki i borówki nie osiągały zawrotnych cen , zamroziłam sobie te owoce w małych porcyjkach. Wystarczy na długą zimę. Pozdrawiam :)