Baaardzo na czasie, bardzo sezonowe danie – ziemniaki z kapustą kiszoną!
Przepis dla Piotra, który w Szwajcarii tęskni za rodzinnymi smakami a do tego od pół roku weganizuje swoje jedzenie i czasem brak Mu weny…
My mieliśmy dziś a Ty – kiedy gotujesz? :)
Tak szczerze mówiąc, nie znam nikogo, kto nie lubi kartofli z kapustą a jeśli ktoś jeszcze tej potrawy nie zna – czas najwyższy!
Od tradycyjnej postaci różni się użyciem oleju do natłuszczenia zamiast skwarek i dodatkami, którymi nie są karminadle ani żeberka ani golonka ani inne takie ale nie o to chodzi…
Sprawa jest prosta. Potrzebne są ziemniaki (troszkę ponad 1 kg) i dobra, kwaśna kapusta kiszona (1 kg). W jednym garnku gotujemy kartofle, w drugim kapustę, potem mieszamy jedno z drugim.
Kapustę gotujemy tak:
– poszatkowaną z lekka (żeby nie ciągnęła się za bardzo przy jedzeniu) wrzucamy do garnka, zalewamy mniej więcej do połowy zimną wodą, wstawiamy na ogień,
– kiedy woda się zagotuje dodajemy 1 listek laurowy, 6 kulek ziela angielskiego, 1 pokrojoną w drobną kostkę cebulę
– i gotujemy tyle, ile w drugim garnku gotują się kartofle (osobiście nie cierpię rozgotowanego niczego, kapusty też!).
Ugotowane kartofle odcedzamy i gnieciemy porządnie (przyrządem do gniecienia ziemniaków a z jego braku – zwykłym widelcem).
Ugotowaną kapustę odcedzamy, natłuszczamy olejem, doprawiamy maggi (tak, tak, czasem używam :P) i mieszamy z kartoflami.
Teraz staramy się nie wyjeść połowy obiadu przed obiadem :D
Podajemy np. z:
– głowami pieczarek w panierce – obieramy, obtaczamy w wodzie z solą i pieprzem (nie cudujemy z żadnymi magicznymi zamiennikami jajka), potem w mące ŻYTNIEJ (jedyna mąka nie dająca mącznego posmaku a moim zdaniem lepsza, niż bułka tarta), obrumieniamy z obu stron na patelni;
LUB
– głowami pieczarek bez panierki – obieramy, suche oprószamy pieprzem, solimy, obsmażamy na patelni z cebulką;
LUB
– wegańskimi „karminadlami” (coś a’la kotlety mielone) – szklankę kaszy gryczanej i szklankę soczewicy czerwonej gotujemy razem w jednym garnku (ok. 15-20 minut), odsączamy na sicie z ewentualnej reszty wody, solimy, pieprzymy, mieszamy z pokrojoną w drobną kostkę cebulką, ewentualnie jakieś zioła prowansalskie do tego, z masy formujemy kulki, lekko spłaszczamy, nie obtaczamy w niczym, smażymy z obu stron na oleju – wyglądają i smakują świetnie; SZCZEGÓŁOWY PRZEPIS DODAŁAM TUTAJ.
No to co – SMACZNEGO! :)
Bardzo fajnie to wygląda! Gratulacje!
[…] 9. Panczkraut, czyli ziemniaki z kapustą […]
Smacznego :)
Dopiero dzisiaj odkryłam! Genialne! Dziękuję za ten przepis. Wzięłam o 1/2 składników mniej niż w przepisie, stwierdziłam, że na dwie osoby to wystarczy. To był błąd! Trzeba było wziąć kilogram ziemniaków i kapusty :) Mniam!
Robiłam dziś, pycha! Miałaś rację, że to zupełnie co innego w połączeniu niż osobno jedzone razem, dzięki!
No to juz wiem co bedzie dzisiaj na obiad – ziemniaczki, kapusta i kotleciki…Super, bardzo dziekuje i pozdrawiam. Super przepisy!
I ja sie skusze. Wlasnie znalazlam stronke, bardzo mi sie spodobala. Opracowuje menu dla swojej rodzinki. Pozdrawiam. Magda
Witam, dziękuję, zapraszam częściej, pozdrawiam serrrrdecznie :))
Taka prosta rzecz, a taka pyszna!
Otóż to – proste i pyszne – jak całe wegańskie gotowanie :)) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej :)
Jadlam dzisiaj, bylo bardzo smaczne :-)
Cieszę się, że takie proste jedzenie a tyle radości :)
Dziękuję Wam, spróbujcie koniecznie!
Już kilka osób potwierdziło, że porcja jakby na 2 dni ale znika wszystko do wieczora! :D
wygląda przepysznie :)
Znakomicie to wygląda. Zrobię w tygodniu. Dziękuję!
Wygląda cudownie :) A w smaku pewnie jeszcze lepsze :D
Pozdrawiam,
http://www.monikoza.blog.pl