[ Wegańskie ciasta i desery ]

WEGAŃSKI CHLEBEK BANANOWY + ORKISZOWE MUFFINKI BANANOWE

Robię trochę porządków na blogu i ze zdumieniem stwierdzam, że nie ma tu jeszcze przepisu na ciasto bananowe. Jak to możliwe?! Toż to podstawowe ciasto wszystkich wegan, a na pewno tych, którzy po wegańsku dopiero zaczynają piec cokolwiek ;) Szczerze mówiąc myślałam, że to ciasto znają już WSZYSCY, ponieważ w różnych wersjach i pod różnymi postaciami krąży w sieci od lat ALE, jak się okazuje, ciągle jeszcze są na świecie ludzie, którzy go nigdy nie jedli i chcieliby wiedzieć, jak upiec. To dla nich w takim razie dzisiejszy wpis, tak błyskawiczny, jak błyskawicznie robi się ciasto z bananów.

U mnie jak zwykle wersja podstawowa. Oczywiście ciasto można podrasowywać czekoladą, orzechami, kakao i czym tam jeszcze chcecie, ja jednak zawsze wybieram opcję „im prościej, tym smaczniej”. Potrzebne będą więc jedynie:

4 dojrzałe banany (im bardziej brązowe i miękkie, tym lepiej, ciasto wyjdzie słodkie bez dodatku jakiegokolwiek cukru),

2 szklanki mąki (może być biała ale polecam razową, a najbardziej orkiszową, dobrze sprawdzi się też mąka orkiszowa pół na pół z otrębami orkiszowymi),

2 łyżeczki proszku do pieczenia,
1/3 szklanki oleju,
1/3 – 1/2 szkl. mleka roślinnego lub nawet samej wody, ilość płynu zależy od rodzaju mąki i wielkości bananów.

Zaczynamy od nagrzewania piekarnika, bo przygotowanie tego ciasta do dosłownie moment. U mnie to 180 stopni, pieczenie góra-dół.
Teraz w jednej misce mieszamy mąkę z proszkiem, w drugiej rozgniatamy widelcem banany i mieszamy z olejem, łączymy jedno z drugim i dolewamy tyle mleka/wody, żeby ciasto nie było suche.
Jeśli ktoś chce dodać czegokolwiek to właśnie teraz, bo to już koniec pracy.

Przekładamy do formy, pieczemy. Ciasto jest dość tęgie, ale takie ma być, żeby chlebek nie wyszedł z zakalcem. Jeśli forma na chlebek lub zwykłe, okrągłe ciasto – około 45 minut, jeśli babeczki, wystarczy nawet pół godziny, wszystko zależy od piekarnika. Jeszcze ciepły chlebek można smarować kremem czekoladowym i pochłaniać na śniadanie; babeczki z kolei sprawdzą się super na szybki podwieczorek albo do zabrania ze sobą do pracy/na uczelnię albo na długi spacer z dzieciakami albo następnego dnia rano do kawy albo… Ok, sama sobie narobiłam smaka, idę nagrzewać piekarnik :)

P.s. Tak naprawdę znam to ciasto jeszcze z czasów nie-wegańskich i jedyne co trzeba było z nim zrobić to mleko krowie zamienić na mleko roślinne lub wodę. Kto jeszcze nie jadł? Są banany w domu?

Tags: , , , , , , , , , , , ,

Wszystko jest w głowie

8 Comments

  1. A mi wyszedł zakalec nie wiem dlaczego :((

    1. Może za dużo płynu?

  2. pierwszy, nie wegański, robiłam z przepisu Sophie Dahl, z masłem i tradycyjnym mlekiem. kolejny od Jadłonomii już vegan, przyszła kolej na Twój ;)

    1. Stanąć obok Jadłonomii to zaszczyt :) Oby mój smakował Ci przynajmniej podobnie ;)

  3. Ja robię bardzo często, jak widzę zbyt dużą ilość bardzo dojrzałych bananów ;) I zauważyłam, że wegańskie mi wychodzą lepsze, niż niewegańskie, z dodatkiem jajka ;) Twój wygląda cudownie ;)

  4. Ale muszą być pyszne. Uwielbiam chlebki bananowe :)

    1. Są, są :) Ja najbardziej lubię pożerać babeczki jedną za drugą :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *